Sobór Watykański II naucza, że człowiek jest jedynym w widzialnym świecie stworzeniem, „którego Bóg chciał dla niego samego”, oraz że człowiek „nie może odnaleźć się w pełni inaczej jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie samego” (Gaudium et spes , 24). Jest to fragment dokumentu soborowego, do którego papież Jan Paweł II bardzo często odnosił się w swoim nauczaniu. Nic dziwnego, ponieważ jeszcze jako kardynał Karol Wojtyła z wielkim zaangażowaniem uczestniczył w pracach Soboru, zwłaszcza nad konstytucją duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym.
Cadeau
Kiedy studiowałem teologię, miałem problem, by zrozumieć ten fragment konstytucji duszpasterskiej. Z jednej strony czułem intuicyjnie, że są wartości, których nie można zmierzyć. Z drugiej strony była świadomość, że przecież każde ludzkie działanie jest celowe. Jeśli byłoby ono bezinteresowne, to znaczy, że nie miałoby korzyści, a tym samym – celu. Zdrowy rozsądek podpowiadał mi, że warunkiem wstępnym działania jest zastąpienie mniej satysfakcjonującego stanu rzeczy stanem bardziej zadowalającym. Takie działanie implikuje korzyść i celowość. Ale czy wszystko sprowadza się na tym świecie do pogoni za własną korzyścią?
Niszowa dzisiaj szkoła austriacka przypomina, że ludzie kupują i sprzedają towary oraz usługi tylko dlatego, że to, co otrzymują w wyniku wymiany, cenią wyżej niż to, czego się pozbywają.
Bardzo dobrze pokazała to francuska piosenkarka Marie Laforêt, która w latach 70. ubiegłego wieku zaśpiewała piosenkę zatytułowaną Cadeau („Prezent”). Jest to wieczorna rozmowa mamy z jej małym synem w kuchni. Dziecko przynosi na kawałku papieru wyliczenie finansowe za prace, jakie wykonało w ciągu tygodnia. Laforêt w roli mamy wymienia długą listę wykonanych przez syna domowych prac. Za wyniesienie śmieci policzył sobie 75 centymów, za podlanie kwiatów na balkonie 25 centymów, a za ścielenie łóżka 3 franki. Kiedy kończy, odwraca kartkę i na odwrocie pisze, śpiewając: „Za dziewięć miesięcy cierpliwości i dwanaście godzin cierpienia – to prezent. Za tyle nocy nieprzespanych, za czuwanie, kiedy ty spałeś – to prezent…”. Na zakończenie syn bierze od mamy ołówek i na dole dopisuje: „Mamo, ogromnie mocno cię kocham".