Czego potrzebuje niemowlę?
Dawniej uważano, że najważniejsze to dać mu jeść. Dziś, dzięki badaniom nad przywiązaniem wczesnodziecięcym, wiemy, że zaspokojenie głodu jest, owszem, ważne, ale dużo ważniejsze jest zaspokojenie potrzeby bliskości. Małe dziecko dużo lepiej poradzi sobie z brakiem jedzenia niż z brakiem czułego dotyku. Tym, czego mu najbardziej potrzeba, jest dostępność, bliskość i wrażliwość osoby, która się nim opiekuje.
To właśnie więź z tą osobą (czyli prawie zawsze: z mamą) staje się dla dziecka podstawowym modelem wszystkich późniejszych relacji, jakie nawiąże w swoim życiu. To w codziennych interakcjach z rodzicem niemowlę buduje swoje pierwsze, podstawowe wyobrażenie o tym, czy jest ważne, czy jego potrzeby mają znaczenie, czy może liczyć na pomoc i opiekę. Zostanie to w nim już na zawsze i nada kształt jego przyszłemu funkcjonowaniu. To właśnie wczesnodziecięca więź z rodzicem decyduje o tym, czy w przyszłości będzie traktować ludzi z ufnością czy z rezerwą. Czy będzie szukać bliskości, czy może starać się jej unikać. Czy jego poczucie własnej wartości będzie stabilne czy chwiejne.
fot. Małgorzata Trajdos
Wszystko to kształtuje się w pierwszym i drugim roku życia dziecka. Opowiada o tym teoria przywiązania – i, z ręką na sercu, gdyby z całej psychologii miała przetrwać jedna tylko koncepcja, to nie wahałabym się ani chwili, że powinna to być właśnie ta i żadna inna. Tak bardzo jest ważna i tak wiele można dzięki niej zrozumieć. John Bowlby i Mary Ainsworth, twórcy teorii przywiązania, pokazali nam (i udowodnili naukowo), że przyszłe zdrowie psychiczne naszych dzieci i ich szczęśliwe dorosłe życie leży, dosłownie, w naszych rękach. Rękach, na których je nosimy i którymi je przytulamy.