Czas towarzyszy nam od zarania dziejów. Nie odstępuje ani na krok. Mamy czas (albo najczęściej go nie mamy ), spędzamy go, wykorzystujemy albo trwonimy , a nawet zabijamy . Czas dla jednych spokojny , dla innych gorący , tym pierwszym płynie , drugim za to ucieka . Gdy czas nagli , staramy się zyskać na czasie , aby zdążyć na czas . Kiedy czas jest najwyższy , mawiamy komu w drogę, temu czas i wyruszamy. Miłość sprawia, że szczęśliwi czasu nie liczą , a złamane serca leczy czas . Mądrość ludowa mówi, że kto czas traci, traci też to, co czas daje . Znaczy to mniej więcej tyle, że kto potrafi umiejętnie nim gospodarować – zyskuje.
Jak nauczyć nasze dzieci gospodarowania czasem, aby ich przygoda z muzyką nie była czasem straconym , nawet jeśli nigdy nie zostaną muzykami?
UPŁYW CZASU
O tym, że czas w klasycznym ujęciu jest wielkością skalarną, określającą kolejność zdarzeń oraz odstępy między nimi, przeczytamy w każdej encyklopedii. Dla przeciętnego Kowalskiego czas to sekundy, które, zwielokrotnione, tworzą minuty, kwadranse i godziny. Upływ czasu obserwujemy dzień za dniem, odliczając tygodnie, miesiące i kwartały roku. Starsi wspominają lata i dekady swojego życia, a badacze – wieki i tysiąclecia historii.
Aby ćwiczyć mądrze, potrzebna jest cykliczna powtarzalność czynności. Trzeba więc nie raz na jakiś czas (przed egzaminem, występem) grać więcej, lecz w systematycznych odstępach uczyć się nowego oraz nie pozwolić na zapominanie rzeczy, które się już potrafi.
W muzyce upływ czasu odczuwany jest za pomocą pulsu , uporządkowanego w metrum utworu oraz jego tempo . Kiedy tłumaczę dzieciom, czym jest puls w muzyce, przyrównuję go do biegnących sekund albo bicia serca. Metrum określa, które z tych uderzeń są mocniejsze i ważniejsze dla melodii. Są to punkty oparcia, porządkujące materiał nutowy. Prędkość uderzeń pulsu wyznaczana jest na różne sposoby przez tempo utworu.
TEMPO I PULS
W najdawniejszych czasach tempo mierzono za pomocą czynności wykonywanych przez człowieka lub jego organizm. Były więc: szybkość uderzeń motyką przy pracy albo prędkość kroków lub pulsu krwi. Później tempo wyznaczano za pomocą urządzeń mechanicznych. Najczęściej funkcję tę spełniały wahadła zegarów. W muzyce określenia tempa utworów pojawiły się w XVII wieku, początkowo w postaci włoskich nazw. Wraz z rozwojem narodowych szkół kompozytorskich w nutach zaczęły pojawiać się też określenia francuskie i niemieckie. Niekiedy kompozytorzy zaznaczali, ile utwór powinien trwać (jednym z najsłynniejszych przykładów jest Walc Des-dur Chopina, zwany minutowym , gdyż – według autora – nie powinien trwać dłużej niż jedną minutę). Pod koniec XVIII wieku wprowadzono szereg nazw określających sposoby wykonania. Wymuszały one tempo gry albo były bardzo sugestywną wskazówką dotyczącą realizacji (np. w tempie poloneza ).
Przełomowym wynalazkiem w muzyce było skonstruowanie metronomu , swego rodzaju „tempomatu” melodii. Opatentowane w 1816 roku przez Johannesa Nepomuka Mälza urządzenie wystukiwało puls za pomocą wahadła, napędzanego mechanizmem zegarowym. To bezwzględne wytyczenie prędkości za pomocą uderzeń na minutę (beats per minute ) zrewolucjonizowało zarówno komponowanie, jak i wykonawstwo. Twórcy mogli odtąd wytyczać konkretne tempo wykonania ich dzieła, a instrumentaliści mieli mechanicznego „trenera”, pomocnego w przygotowaniu utworu. Chwilowe zmiany tempa zapisywano całą gamą określeń zwalniających (rallentando, ritenuto, allargando, meno mosso ) lub przyspieszających (accelerando, più mosso, stretto ), a powrót do tempa – określeniem a tempo (w tempie poprzednim) lub tempo primo (jak na początku).