Rozmawiając na tematy architektoniczne w kontekście najmłodszych, proponuję podejmować próby odnoszenia się do reguł matematycznych. Związki architektury i matematyki są absolutne i niepodważalne. Proporcje i kształty zapisane w liczbach prowadzą nas ku jednej z najciekawszych dziedzin matematyki – geometrii. Jeśli sięgniemy do definicji obu – architektury i geometrii – znajdziemy wiele podobieństw, szeroki zbiór wspólny dla obu dyscyplin. Dywagacje o przestrzeni, jej definiowanie, kształtowanie i przekształcanie – to sedno obu.
Szczególnie ważnym etapem w rozwoju młodego człowieka jest czas, kiedy zaczyna on samodzielnie dostrzegać relacje w przestrzeni, zaczyna rozumieć co znaczy, że te same przedmioty w miarę oddalania „zmniejszają” się. Dostrzeganie równoległości, prostopadłości, poziomu i pionu idą w parze z rozwojem abstrakcyjnego myślenia. Mniej więcej w połowie szkoły podstawowej dziecko zaczyna sobie uświadamiać wiele nowych faktów związanych z przestrzennością i z możliwością zapisywania przestrzeni w sposób kontrolowany, m.in. zdefiniowany liczbami określającymi proporcje. Jest to doskonały moment dla rozpoczęcia świadomego postrzegania architektury, jej piękna, a zarazem uporządkowania.
Zbiegają się wówczas jednocześnie trzy aktywności, które możemy twórczo dzieciom proponować, wspierając je w ich realizacji. Pierwszą jest naturalna potrzeba plastycznego wyrażania się, która o ile nie została zabita przez złą edukację, powinna wspaniale owocować w tym właśnie okresie. Drugą jest wspomniane rodzenie się możliwości abstrakcyjnego myślenia, pojmowanie liczby, proporcji liczb, przestrzenności obliczeń matematycznych, zasad geometrycznych, układu współrzędnych oraz wciągające matematyczne zagadki i łamigłówki. Obie te aktywności mogą zostać doskonale uzupełnione trzecią, polegającą na praktycznym zainteresowaniu architekturą jako grą geometrycznych proporcji, kształtów definiowanych przez liczby.