Pani od polskiego w liceum (to ja) kłóciła się z panią od polskiego w szkole podstawowej (to też ja). Wszystko zaczęło się od tego, że uczennica klasy VI miała przeprowadzić rozbiór zdania, które pani polonistka sama wymyśliła. Teraz głupio było się nauczycielce przyznać przed uczennicą, że nie wie, czym jest słowo „trochę” w grupie podmiotu. Trochę brudna i popękana szklanka stała na górnej półce – tak brzmiało zdanie.
– To jest okolicznik stopnia – pani od polskiego w liceum nawet nie mrugnęła powieką.
– Uważa pani, że możliwy jest okolicznik w grupie podmiotu?! – Druga polonistka nie kryła oburzenia, jakby chodziło o kwestie najważniejsze na świecie. Być może jednak niepokoiła się własną niepamięcią, niewiedzą i grożącą jej kompromitacją.
– Co to znaczy „uważam”? Może się pani zapomniało, ale okolicznik stopnia ma swoje prawa. W grupie podmiotu pojawia się w wypowiadanych przeze mnie zdaniach w ciągu dnia wielokrotnie. Podam przykład. Nieco skomplikowana jest sprawa z tą częścią zdania. Już.