
Proponuję wpisać jakiekolwiek słowo albo zdanie czy zbitkę słów w wyszukiwarkę internetową. Dostaniemy niemal nieskończoną liczbę odpowiedzi mniej lub bardziej związanych z naszym wpisem. Korzystając na co dzień z udogodnień współczesnych technologii, traktujemy tę dostępność informacji jako naturalną. Wpisując kolejne słowa: szkic , rysunek , zobaczymy, jak wiele różnorodności jest w działaniach rysunkowych, a także w pojmowaniu zjawiska rysunku. Możemy doznać przy tym wrażenia totalnego zasypania informacjami. Co zatem uczynić, aby się nieco odkopać?
Ten relatywizm niestety zawsze będzie nam psuł szyki. Jedyną odpowiedzią na niejednoznaczność tego kryterium jest zdobywanie wiedzy o sztuce, o jej historii, rozwoju pojęcia i definicji sztuki, przemianach i cechach stylów.
Mimo że żyjemy w XXI wieku, wieku rewolucji technologicznej i wieku nowych trendów w każdej chyba dziedzinie, pomimo stałego upływu czasu, nasze rysunkowe próby wciąż dominuje realistyczny zapis rysunkowy. Wpisuje się to w pojmowanie sztuki jako działalności polegającej na odtwarzaniu rzeczywistości. To historyczne już pojmowanie sztuki jest cały czas dla nas wyzwaniem. Czy rzeczywiście musimy się mierzyć z wymogiem rzetelnego odtworzenia rzeczywistości? Co takiego jest w nas, co każe nam udowodnić sobie samym, że potrafimy wiernie odtwarzać rzeczywistość? Jest to z pewnością zrozumiałe w przypadku młodzieży potrzebującej zmierzenia się z doskonałością zdobywanych umiejętności. Na wczesnym etapie wchodzenia w dorosłość sztukę najczęściej definiujemy za Sokratesem, który określał malarstwo jako odtwarzanie rzeczy widzialnych. Może wynika to z powszechnego studiowania przed maturą klasyki kształtującej kulturę? Z tej perspektywy nie powinno dziwić takie właśnie pojmowanie sztuki idące w ślad za Leonardem da Vinci, który oczekiwał największej zgodności sztuki z rzeczą odtwarzaną . Co jednak powiemy, kiedy, brnąc w latach, nie będziemy nawet próbować wykraczać poza ten realistyczny nurt pojmowania sztuki?
Pytanie to pozostawmy bez odpowiedzi. Mając na uwadze zachowanie wolności każdego człowieka, nie powinniśmy ingerować w żaden wybór ścieżki rozwoju twórczego. Podglądając jednak, co dzieje się w Internecie, możemy doznać wrażenia przysypania, wręcz przygniecenia informacjami. Widzimy, jak wiele osób zajmuje się rysowaniem i malarstwem, trudno oprzeć się przy tym wrażeniu, że większość produkcji prezentowanych w komunikatorach cyfrowych ma niewiele wspólnego ze sztuką (tak jak możemy czy raczej powinniśmy ją pojmować). Oczywiście, jeśli od lat uprawiamy rysunek, łatwa wydaje się nam ocena i klasyfikowanie wytworów wrzucanych do sieci. Co innego kiedy dopiero zaczynamy się uczyć, a jeszcze trudniej – gdy mamy dzieci wzorujące się na znalezionych w sieci przykładach. Zaczyna mieć to szczególne znaczenie, gdy jesteśmy coraz bardziej zdani na komunikację za pomocą sieci internetowej i siłą rzeczy częściej korzystamy z pozostałych jej udogodnień. Chyba powinniśmy, głównie ze względu na nasze pociechy i kształtowanie ich smaku plastycznego, zwiększyć nasze zainteresowanie tym zagadnieniem.
Nasz wybór tego, z czym stykają się nasze dzieci, okazuje się zatem istotny. Aby ułatwić ten wybór w zakresie rysunku, malarstwa (i szerzej: innych dyscyplin sztuk wizualnych) może warto zastanowić się, jak współcześnie postrzegana jest sztuka, jak można ją definiować, co cechuje się poprawnością, co pięknem, a co wyłącznie zapisem jakiejś trudnej do oceny rzeczywistości? Pojmowanie tego, czym jest sztuka, jej definiowanie, na przestrzeni wieków zmieniało się nieustannie. Jest to chyba dla każdego zrozumiałe, sztuka jest bowiem pojęciem otwartym, niedającym się jednoznacznie zdefiniować, posiadającym wiele odcieni i dotykającym wielu dyscyplin działalności człowieka. W bardzo przystępny i jasny sposób opisał te zagadnienia Władysław Tatarkiewicz w doskonałej książce Dzieje sześciu pojęć . Polecam jej lekturę wszystkim pragnącym oddać się twórczemu działaniu.