W naszych rozważaniach nad rysunkiem raz po raz ocieramy się o próby jego definiowania, poszukujemy jego znaczenia, przekonujemy do wagi tej umiejętności w procesie edukacji. Proponuję dziś odstawić na bok nasze własne doświadczenia rysunkowe i współczesne spory dotyczące rysunku czy, szerzej, pojmowania sztuki i jej roli w tworzeniu kultury. Może dobrze będzie przyjrzeć się antycznemu rozumieniu sztuki (a zatem i rysunku)?
Grecy używali słowa techne, kiedy mówili o malarstwie, rzeźbie, budowie domów, okrętów, mebli, szyciu strojów, dowodzeniu wojskiem, wykonywaniu pomiarów… Wszystkie te czynności wymagały najpierw znajomości reguł.
Starożytni Grecy postrzegali sztukę inaczej niż my, to oczywiste, ale może warto cofnąć się kilka tysięcy lat, aby dostrzec i zrozumieć coś, co może zainspirować do zmiany, odnowy, odtworzenia utraconego? Aby to zrealizować, zatrzymajmy się na chwilę nad tym, jak współcześnie rozumiemy sztukę.
Trudno w kilku słowach wytłumaczyć współczesne, bardzo złożone pojmowanie sztuki, obarczone wiekami przemian i wpływów różnych idei z wielu obszarów działalności człowieka. Pojęcie sztuki było i jest trudne do zdefiniowania, pozostaje ono otwarte. Każde nowe wydarzenie artystyczne może dodać do niego zaskakujące treści. Przyglądając się próbom współczesnego definiowania sztuki, odnoszę wrażenie, że istotą jej staje się efekt działania, czasem stały, materialny w postaci chociażby rzeźby czy obrazu, innym razem – reakcja na działanie (w przypadku performance’u). Wytwory artystów zaczynają zmierzać ku wywoływaniu określonej reakcji publiczności. Obecne jeszcze w XX wieku pojmowanie sztuki jako tworzenia dzieł pięknych z pewnością w jakimś stopniu się zdezaktualizowało, sztukę kojarzymy raczej z tworzeniem dzieł poruszających, wzbudzających emocje, przemawiających, zaangażowanych społecznie czy politycznie, niekoniecznie pięknych. W każdym razie daje się dostrzec, że skupiamy naszą uwagę wyłącznie na gotowym dziele sztuki – to ostateczny efekt działań twórczych jest dla nas najważniejszy. Procesy prowadzące do powstania sztuki schodzą na dalszy plan, stają się kategorią pomysłu, czasem jednorazowego, innym razem zdefiniowanego warsztatu dającego przewidywalny efekt. Istotą sztuki i jej rozumienia staje się właśnie efekt twórczych wysiłków artysty, wszystko zdaje się obracać wokół niego, na dalszy plan schodzi to, co doprowadziło do efektu w postaci dzieła, mógł być to wieloletni wysiłek, ale równie dobrze chwilowy pomysł, czasem splot przypadków, wobec efektu końcowego, który – podobnie jak miejsce na podium w sporcie – jest najważniejszy, a droga prowadząca do sukcesu pozostaje często bez znaczenia.