Znajoma, która również podróżuje ze swoim dziećmi, gorąco jednak zachęcała do odwiedzenia tego, jak je nazwała, magicznego miejsca. Co może być magicznego w starodawnej budowli? A tym bardziej dla dzieci? Moja wrodzona ciekawość nie dawała mi spokoju. Zatem postanowiliśmy pojechać do Sikorzyna, w roli poszukiwaczy magii.

Wieś Sikorzyno (nazwa pochodzi od pierwszych właścicieli dworu – rodziny Sikorskich) położona jest nieopodal góry Wieżyca, pomiędzy Szymbarkiem i Gołubiem – znanymi kaszubskimi wsiami letniskowymi. Wzdłuż wsi widać leciwy park i tam, nieopodal, przy kamiennym murku można zaparkować samochód. Do samego dworu dostaniemy się tylko przez jedną bramkę otwieraną domofonem. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale już przechodząc przez nią, miałam wrażenie, że jestem w innej epoce. Od ilości zieleni, śpiewu ptaków, zapachu kwitnącej lipy może się zakręcić w głowie. Na ganku powitała nas pani w stroju stylizowanym na ubiór z minionych lat i zaprosiła do środka. Początkowo było dosyć mrocznie, cicho, jakby nie było nikogo poza nami. Po zakupieniu biletów (w bardzo przystępnej cenie) pani przewodniczka zabrała nas na historyczną wyprawę po dziejach tego miejsca.