Z pewnością każdy preferuje inną pogodę, istnieje teoria czterech typów urody inspirowana porami roku, mamy swoje ulubione kolory, którymi się otaczamy, a mimo to znajdą się tacy, co z dziecięcą świeżością ucieszą się każdą zmianą i staną oczarowani w kontakcie z przepychem wszechświata – jak tu żyć bez złotej jesieni?
Kiedy w połowie jesieni nasza ekspansja cichnie, dni stają się krótsze, dzieci chętnie sięgają po rękodzieło, a ja rozkręcam wszelkie handmade’owe projekty. Aż prosi się, aby bogatą kolorystycznie jesień utrwalić i móc nasycić się nią podczas szarych deszczowych dni. Filcowanie na sucho potrafi zachwycić każdego: początkujących tudzież małych swą prostotą, bardziej zaawansowanych czy ambitnych nieskończoną paletą możliwości. Istnieje kilka legend opowiadających, jak powstał filc. Między innymi św. Klemens, czwarty papież, skądinąd patron filcarzy, wyruszając na misje, wymościł swe buty wełną, która pod wpływem potu i tarcia sfilcowała się. W historii filcowanie wyprzedza techniki tkania, wykopaliska archeologiczne w kurhanach w Pazyryku (Górny Ałtaj) dokumentują datowane na VII-II wiek p.n.e wielobarwne buty, nakrycia głowy, siodła i dywany jako niezwykle zaawansowane prace. W Polsce głównym ośrodkiem filcarzy był Gdańsk, począwszy od XI wieku filc był wykorzystywany do wytwarzania części garderoby, siodeł i dywanów. Wyróżniamy dwie techniki filcowania (procesu zmiany wełny w filc): na mokro i na sucho. Ta pierwsza zachodzi pod wpływem tarcia i pracy manualnej przy wykorzystaniu ciepłej wodę z naturalnym mydłem. Druga, z którą będziemy pracować, wykorzystuje specjalistyczne igły z haczykami do łączenia i zbijania kawałków wełny ze sobą poprzez dźganie – przebijanie igły poprzez wszystkie nałożone warstwy wełny (poprzednikami igieł, w dawnych czasach, były ości rybie).
Obecnie dostępne są filce prasowane ze sztucznych i naturalnych włókien, o różnych grubościach i zastosowaniu. Do tworzenia ilustracji wełnianych sugeruję dobór naturalnych arkuszy o grubości między 2 a 5 mm jako bazę-podkład. Również wełna może być naturalna (droższa, bardziej miękka) lub syntetyczna (tańsza i bardziej zbita). Do filcowania wybieramy wełnę czesankową, uformowaną w motki, lub zgrzebną sprzedawaną w większych, miękkich płatach. Dla początkujących sugeruję czesankową, jest łatwiejsza w obróbce i szybciej się filcuje. Wspomnę jeszcze o wszelkich dodatkach mogących wzmocnić efekt, jak loki wełniane do filcowania, kuleczki wełniane, czesanki innych włókien – takich jak len, wiskoza, jedwab (wełna ufilcowana jest matowa, dodanie innych włókien wydobędzie nowe faktury i świetlistość powierzchni), mulina, jedwabne nici, koraliki, guziki i co wyobraźnia podpowie.
Dla najmłodszych sprawdzi się filcowanie ilustracji (od 5 lat), z których mogą powstać dzieła sztuki, stąd nie warto ich lekceważyć. Bardziej wprawnych manualnie (igły są bardzo ostre i łatwo się skaleczyć) zachwycą prace 3D: figurki, zwierzęta i postacie z baśni, których – gdyby dobrze się przyjrzeć dziecięcym wzrokiem – w jesiennej aurze nie brakuje.