Zanim spróbuję znaleźć odpowiedź na tytułowe pytanie, chciałabym zaprosić cię do bliskiego mi doświadczenia. Potrzebne do tego są wygodne miejsce, kilka wolnych chwil, względna cisza i koniecznie zamknięte oczy. Spróbuj przywołać w swojej pamięci miejsca, które są dla ciebie ważne, które z twojej dorosłej już perspektywy oceniasz jako niezwykle istotne w poznawaniu, odkrywaniu i stopniowym rozumieniu świata. U mnie pojawia się niezły kalejdoskop obrazów. Jest tam całkiem nieduża górka, która dawno temu pozwalała mi pokonywać moje dziecięce lęki przed zawrotną prędkością sanek, na których siedziałam. Kolejny to muchomor czerwony odkryty w trakcie przedszkolnego spaceru, to jeden z nielicznych obrazów, jakie zostały mi w pamięci z tego okresu. Ogromna chmura, z której padał rzęsisty deszcz i potem nagle się skończył. A ja ciągle pytałam „ale dlaczego?”. Godziny spędzane na konstruowaniu, prawie samodzielnie, bardzo tymczasowego domku na drzewie. Malinowy chruśniak, w którym można się było schować na długie letnie godziny, a zupełnie przy okazji pozbierać maliny – na pyszny sok robiony przez babcię. Całkiem przyjemne skoki na siano, ale też (dużo bardziej dotkliwie odczuwane) na stos waty szklanej, świeżo przywiezionej na nasze podwórko.
To zaledwie nieliczne obrazy z mojego bardzo wczesnego dzieciństwa. Dziś jestem przekonana, że te i wiele innych moich dziecięcych zabaw oraz doświadczeń doprowadziły mnie w niezwykłe zakamarki świata. To one rozbudziły trwającą do dzisiaj ciekawość i potrzebę odkrywania tego, co za rogiem, za górką, za granicą, za horyzontem.
Spoglądając na wszystkie stop-klatki przywołane w tej prostej zabawie, możemy dostrzec, że w większości są to miejsca gdzieś poza domem, przedszkolem, szkołą. To one są częścią otaczającego nas świata, świata, który nieustannie zaprasza każdego z nas do doświadczania go i poznawania. Co ciekawe, zaproszenie to najmniejsi przyjmują właściwie bezwarunkowo. To oni mają w sobie niepohamowany zew do tego, żeby iść i odkrywać całym ciałem. Każdy dotyk, zapach, obraz, dźwięk jest ważny po to, aby go zarejestrować, nazwać, poznać jego naturę. Tak stworzona indywidualna baza danych o otaczającym świecie pozwala śmiało ruszyć dalej – za tym, co pociąga, intryguje, woła. To w tym właśnie momencie buduje się niezwykle ważny mechanizm „chcę→mogę→poznaję→wiem”. To tu są początki budowania poczucia własnej wartości i samodzielności oraz pielęgnowania tego „chcenia”, w którym drzemie ogromna energia do działania.