Na warsztatach z Miarologii dzieci uwielbiają projektować. Szczególnie 12-letnia Zosia. Drobna zielonooka dziewczyna zmierzy się dziś z tematem: bioniczne maszyny kroczące. Kręci się niecierpliwie, gdy ja, Pani Miarka, opowiadam o mechanice ruchu straszyka, kraba i skolopendry. Wreszcie dostaje pustą kartkę A3, ołówek, gumkę i zaczyna rysować. O tak! Zdecydowanie jest w swoim żywiole. Od razu obwieszcza grupie:
– To będzie PIERDEX. Pojazd napędzany, no, wiecie czym.– Chyba kpisz? – śmieje się Mateusz. Co za pomysł! Eh, te dziewczyny!
Zosia szkicuje i odmierza. Odpowiednio wpasowuje duży pojemnik na biomasę, rozdrabniacz, podajnik, uszczelnienie, czujnik temperatury i gazu.
– Zwróć uwagę na sterowanie – podpowiadam Zosi. – Ktoś musi tym łatwo manewrować i pamiętaj o skali dostosowanej do człowieka.
– Ale ja nie umiem tego narysować, nie wychodzi mi! – Zosia nerwowo próbuje zmazać kreski.
– To jest trudne, ale wierzę w Ciebie, Zosiu!