Mniejsze i większe dzieci często po prostu szybko się nudzą i chcą wracać do domu lub szkoły. Są jednak proste sposoby na ćwiczenie uważności, które sprawiają, że z biernych uczestników spacerów dzieci (tyczy się to także młodzieży i dorosłych) stają się aktywnymi obserwatorami.
Podstawowym narzędziem, które pomaga w skupieniu uwagi, jest najzwyklejsza lupa. Kiedy grupa dzieci idzie na łąkę i słyszy, że teraz mają poszukać owadów mieszkających w tym miejscu, pada odpowiedź, że przecież tu nic nie ma. Wystarczy jednak dać im szkło powiększające i nagle zaczynają dostrzegać mrówki, chrząszcze czy świerszcze. Ten niewielki przedmiot skupia uwagę na małych rzeczach. Oczywiście często dzieci zaczynają od obejrzenia w powiększeniu swoich oczu, nosów lub uszu. Fascynacja lupą i jej możliwościami przekłada się jednak na obserwacje przyrodnicze. Nagle bowiem okazuje się, że wspomniana mrówka w powiększeniu wygląda bardzo ciekawie i da się dostrzec szczegóły na jej odnóżach, zaś listek pewnej rośliny ma włoski. Można mnożyć przykłady, ale najważniejsze jest to, że lupa w ręku dziecka sprawia, że zmienia się ono w przyrodniczego detektywa.
Inny poziom obserwacji zapewniają pojemniki na owady czy siatki na motyle. Są to sprzęty, które wyzwalają w dzieciach instynkt łowczy. Dlatego bardzo ważne jest określenie zasad użytkowania tych przedmiotów. Jeśli dzieci wspólnie z opiekunem/nauczycielem ustalą reguły, jak postępować ze zwierzętami, nawet tymi najmniejszymi, dla nikogo nie będzie to niebezpieczne. Wszyscy muszą mieć świadomość, że zamykanie w pojemniku czy złapanie do siatki nie jest komfortowe dla żadnego stworzenia. Możemy jednak na chwilę, nie robiąc nikomu krzywdy, zatrzymać (na przykład) motyla, by przyjrzeć się mu z bliska. To samo tyczy się też innych owadów. Musi być to jednak chwila, bo naszym – nauczycieli, opiekunów, rodziców – obowiązkiem jest nauczyć dzieci szacunku do każdego żywego stworzenia. Dlatego po przyjrzeniu się z bliska owadowi, należy go niezwłocznie wypuścić.