Przestrzeń miejska, ze względu na dużą różnorodność zieleni: drzew (klonów, akacji, lip) oraz wielu gatunków kwiatów, jest bardzo zasobna w pokarm dla pszczół – zarówno w bogaty w białko pyłek, jak i nektar.
Choć miasto, na pierwszy rzut oka, nie wydaje się w niczym podobne do cichego, sielskiego krajobrazu wsi, okazuje się, że pod wieloma względami jest bezpiecznym azylem dla owadów. Po pierwsze, nie stosuje się tu pestycydów, które są uważane za jeden z istotnych czynników osłabienia kondycji pszczół. Po drugie, przestrzeń miejska, ze względu na dużą różnorodność zieleni: drzew (klonów, akacji, lip) oraz wielu gatunków kwiatów, jest bardzo zasobna w pokarm dla pszczół – zarówno w bogaty w białko pyłek, jak i nektar. Jednocześnie, na terenach wiejskich coraz większa jednorodność upraw jest powodem częstego niedożywienia owadów i kolejnym czynnikiem przyczyniającym się do pogorszenia sytuacji zapylaczy. Miejski pszczelarz – dzięki bliskości pasieki – ma też możliwość lepszej obserwacji i szybszego reagowania na wszelkie zagrożenia (zarówno na te od dawna znane, np. szkodniki, rabunki czy niekorzystne warunki pogodowe, jak i na te, które ostatnio występują częściej i są coraz groźniejsze, czyli różnego rodzaju pasożyty i choroby).
Jak założyć miejską pasiekę?
Zasadniczo nie różni się to niczym od zakładania pasieki na terenach wiejskich, bo pierwszym warunkiem jest zdobycie wiedzy na temat pszczół i sposobu obchodzenia się z nimi. Możemy to zrobić, studiując naukowe i praktyczne podręczniki, ale warto też odbyć kurs, podczas którego nie tylko zdobędziemy wiedzę teoretyczną, lecz także mamy szansę zadawać pytania, zdobyć umiejętności praktyczne i prowadzić obserwację pszczół pod okiem fachowca. Najbardziej klasycznym sposobem zdobywania wiedzy pszczelarskiej jest terminowanie u doświadczonego pszczelarza. Pomagając mu w pracach w trakcie różnych pór roku, zdobędziemy potrzebną wiedzę i praktykę, a potem – gdy już założymy własną pasiekę – będziemy mogli korzystać z jego rad.