Samochodowe wojaże z dziećmi spokojnie mogą być tematem dla stand-upera lub dla grupy kabaretowej. Kto próbował przebyć wakacyjny dystans z gromadką dzieci na pokładzie, nie weryfikując swoich oczekiwań czy projekcji, ten wie, o co chodzi. Czy możemy coś zrobić, żeby wspólna podróż była przyjemna i żeby na koniec nikt jej nie podsumował słowami „kiedyś jeszcze będziemy się z tego śmiali”?
W naszej pracy zawodowej często planujemy działania, czasem dość drobiazgowo, a nierzadko z dużym wyprzedzeniem. Wyznaczamy sobie i innym pracownikom cele, wskazujemy narzędzia i sposoby dla ich osiągnięcia, a na koniec mierzymy wyniki. Nasuwa mi się tu tytuł jednej z książek Jacka Pulikowskiego Rodzina. Najważniejsza firma na świecie . Dlaczego nie zaczerpnąć z biznesu tych skutecznych praktyk i nie podejść do dłuższej jazdy samochodem z dziećmi jak to projektu firmowego? W czasie podróży tworzymy zespół różnorodnych współpracowników (oj, czasem bardzo różnorodnych), a naszym zadaniem jest dotrzeć do miejsca wypoczynku w zgodzie i – co najważniejsze – w dobrych humorach.
Wielu z nas wspomina wyjazdy z dzieciństwa, kiedy to maluchem, dużym fiatem albo skodą 105 jechało się z bagażami nie tylko w bagażniku, lecz także na dachu i pod nogami. W dodatku niejednokrotnie liczba pasażerów w drugim rzędzie przekraczała trzy, no i nikt przecież nie używał wtedy fotelików, które zajmują sporo miejsca. W tamtych latach samochody były mniej komfortowe, miały gorsze osiągi, a do tego sieć dróg w Polsce była znacznie mniej rozbudowana niż teraz. To wszystko sprawiało, że podróż, na przykład z Krakowa na Mazury, urastała do rangi prawdziwej wyprawy. Przebycie tego dystansu w jeden dzień z dziećmi na pokładzie stanowiło nie lada wyczyn. I nie było mowy o tym, żeby rodzice „stawali na głowie”, by zapewnić dodatkową rozrywkę w czasie jazdy. Już same wakacje były czymś super! To wystarczyło. Jednak dzisiaj jest znacznie więcej możliwości, możemy sprawić, że podróż będzie dla wszystkich bardziej komfortowa i przyjemniejsza niż kiedyś, dlatego warto wykazać się w tej dziedzinie kreatywnością.
Zawsze trzeba brać pod uwagę, że dzieci mogą mieć różne potrzeby – w zależności od wieku, płci czy temperamentu – dlatego dobrze jest przygotować atrakcje, które będą dla nich zajmujące. Na pewno warto zastosować powszechne sposoby i triki, żeby jak najdłużej przetrwać w dobrym humorze: spakować przekąski i napoje, audiobooki, książki, muzykę, bajki lub filmy na DVD czy tablecie. Młodszym dzieciom można zaproponować zabranie do auta paru ulubionych przedmiotów: pluszaka, zabawki czy kocyka. To pomoże maluchowi zmienić jego miejsce w przytulny kącik.
Jednak w czasie przygotowań oraz samej podróży warto pójść o krok dalej. Dzieci potraktowane poważnie – jak prawdziwi współpracownicy – potrafią się autentycznie zaangażować. Szczególnie skutecznie działa to na nieco starsze latorośle, które stają się współodpowiedzialne, a dzięki temu rozumieją sens podejmowanych decyzji i zachowują pozytywne nastawienie na kolejne kilometry.
Zaangażuj je w planowanie trasy. Korzystajcie przy tym z mapy Google, za pomocą której łatwo można oszacować czas podróży oraz wybrać optymalną drogę. Wspólnie obliczcie koszt przejazdu. Weźcie pod uwagę paliwo oraz opłaty autostradowe. Koniecznie miejcie też pod ręką zwykłą mapę papierową, dzieci zazwyczaj lubią się nią posługiwać, a szukanie poszczególnych punktów w czasie podróży może być interesującą i zajmującą czynnością. Sprawdzanie bieżącej lokalizacji oraz identyfikowanie kolejno mijanych miejscowości rozwija orientację w terenie, a to ważna i praktyczna umiejętność. Pomaga też świadomie uczestniczyć w podróży, a nie tylko ślepo polegać na kolejnych wskazówkach dyktowanych przez mapę na smartfonie.
Wspólnie przygotujcie listę potrzebnych rzeczy, oczywiście z uwzględnieniem waszych wakacyjnych potrzeb oraz możliwości transportowych waszego auta. Pakowanie samochodu na wyjazd rodzinny to wbrew pozorom bardzo pouczające doświadczenie. Wymaga sprawności manualnej i pomysłowości, rozwija umiejętności negocjacyjne oraz uczy sztuki wyboru. Mówi się, że w życiu jest ważne nie tylko to, co robimy, ale też to, czego decydujmy się nie robić. Nie inaczej jest w przypadku urlopowych bagaży, sukcesem może być zrezygnowanie z niektórych „niezbędnych” przedmiotów. (Oczywiście jako rodzic bądź liderem grupy w tematach wyboru trasy i pakowania walizek, miej pieczę nad fantazją swoich podopiecznych, żeby się nie okazało, że z Warszawy do Łeby jedziecie przez Gniezno, a w bagażniku wieziecie wiadro piasku na plażę).
Jeżeli jazda ma być dłuższa, to warto ją podzielić na części. Pozwól dzieciom wybrać miejsce, które zwiedzicie w ramach dłuższej przerwy. Warto w tym celu nawet nadłożyć nieco drogi, bo taka ciekawa atrakcja zmniejsza znużenie i zapewne pozwoli „zresetować” minorowe nastroje zarówno małych, jak i dużych podróżników.
Atrakcje, które mają wypełnić czas podróży, dozuj dzieciom w odpowiedniej kolejności: od tych najbardziej wymagających zaangażowania (takich jak gry, rozmowy i śpiewy) po te najprostsze (typu słuchanie lub oglądanie bajek). Takie podejście pomoże elastycznie reagować na nieuchronnie rosnące znużenie małych podróżników.
Pracownicy dobrze prowadzonej firmy wyciągają lekcję z każdego doświadczenia. Tak samo może być z rodzinnymi wyjazdami. Na podstawie poprzednich lat wypracowujemy swoje sposoby na podróżowanie. W tym kontekście kluczowa może być na przykład pora wyjazdu i czas podróży. Są przypadki, kiedy trzeba jechać w nocy. Nie jest to optymalna sytuacja z punktu widzenia kierowcy, jednak perspektywa małych dzieci pogrążonych w słodkim śnie może skłonić nas do takiej decyzji. Czasem wystarczy wyjechać nad ranem, żeby „złapać” kilka godzin snu maluchów, a potem zaplanować postój. Jest to bardzo indywidualne i tu trzeba brać pod uwagę nie tylko wygodę dzieci, lecz także możliwości i preferencje rodzica – kierowcy.
W czasie podróży samochodem ważny jest odpowiedni zapas czasu na nieprzewidziane zdarzenia, które zawsze mogą mieć miejsce, a już szczególnie gdy na pokładzie mamy nasze ukochane latorośle. Jeżeli będziesz pamiętać o podstawowym wakacyjnym założeniu swojej „Najważniejszej firmy na świecie”, zrozumiesz, że utrzymanie pozytywnej i pogodnej atmosfery to podstawowy plan, jakiego rodzina za wszelką cenę powinna się trzymać w czasie letniej podróży. Jednak nawet duży zapas czasu i dobrze zaplanowana podróż nie zastąpią luzu.
I to właśnie najważniejsza rada: wyluzuj, odpuść kurczowe trzymanie się własnych wyobrażeń, ciesz się wakacyjnym wyjazdem od pierwszej wspólnie spędzonej minuty.