W listopadzie mokra ziemia jeszcze trochę pachnie, pachną też znicze i kwietne wieńce. Zaś w grudniu i styczniu nie pachnie już nic – szarobure plamy gruntu niekiedy łaskawie przysypie śnieg. A my wówczas, jakby na przekór bezwonnej przyrodzie, parzymy aromatyczne kawy i herbaty, znosimy do domu igliwie pod różną postacią. I oczywiście pieczemy pierniczki, których korzenna woń wypełnia nam domy po sam strych. Migocą lampki, a z głośników pobrzmiewa, wedle uznania, Rorate coeli lub Santa baby . Zupełnie jakbyśmy chcieli, by te zapachy, obrazy i dźwięki zaczarowały zastygłą ziemię i przypomniały nam, że „ona nie umarła, tylko śpi”.

Jak w tym czasie zimowego snu lub okołoświątecznego zabiegania uczyć się i nauczać języka polskiego? Wpisać język polski w puls roku i natury. Słowo, dźwięk i obraz – te trzy potężne środki artystycznego wyrazu i „punkty” do zaliczenia w polonistycznej edukacji – wspólnie popracują w niejednej głowie, gdy ręce będą zajęte tworzeniem świątecznego kolażu. A estetyczny kolaż można reprodukować: niech idzie w świat jako wyjątkowa pocztówka lub ozdobi paczkę z prezentem. Obfitość świątecznych wierszy, aż prosi się o rozpracowanie w ramach zimowych zajęć z języka polskiego.
Oto przepis na nie. Zostawiony tu ku inspiracji, nie do dosłownego odtwarzania. Proporcje, tematykę czy konteksty należy szyć na miarę własnych doświadczeń, warunków i możliwości, a nade wszystko – na miarę polonistycznych wrażliwości swoich podopiecznych.
Temat lekcji: Słowo, obraz, dźwięk – świąteczny kolaż.
Pracownia: świeczka, muzyka, stół lub biurko.
Materiały: nożyczki, klej, jednolite i wzorzyste papiery o wysokiej gramaturze (baza do kolaży, niech będą zatem dość grube i sztywne, by kolaże dobrze się prezentowały i były trwałe), wydrukowane w różnych rozmiarach pisma i krojach czcionek teksty wierszy, kolęd i świątecznych piosenek (drukuj ze sporą interlinią, by można było swobodnie wycinać fragmenty do użycia w kolażu), ewentualnie gazety i magazyny.
A poniżej lista tekstów uzupełniona o garstkę podpowiedzi dla prowadzącego polonistyczne zajęcia (którego umysł w grudniu może być nieco sfatygowany przetwarzaniem kolejnych przepisów na pierniczki). Oto kilka moich poetyckich propozycji:
• Matka Teresa z Kalkuty, Wtedy jest Boże Narodzenie