Wieczorami w wielu miastach Polski (i prawie wszystkich krajów świata) odbywają się milongi. Milonga to miejsce, a przede wszystkim spotkanie, podczas którego tańczy się tango argentyńskie. Ten niezwykły taniec ma zgoła niewiele wspólnego z tangiem oferowanym przez wszystkie szkoły tańca towarzyskiego – standardowym tańcem towarzyskim. Tango argentyńskie ukształtowało się ponad sto lat temu w Buenos Aires i Montevideo, miastach portowych, które przeżywały okres burzliwego rozwoju związanego z napływem szukających tam chleba emigrantów z Europy (w tym z Polski, nieobecnej wtedy na oficjalnych mapach). Na kanwie miejscowych tradycji muzycznych tango było wówczas kształtowane i tańczone przez oderwanych od rodziny i ojczyzny Europejczyków, było przeto emanacją ich potrzeby bezpieczeństwa, spokoju, bliskości i tęsknoty. Przenikało głęboko mieszaniną ich kultur. Ciekawostką jest, że symboliczny dla tanga instrument – bandoneon – dzisiaj kojarzony wyłącznie z tangiem, wtedy odgrywał w Argentynie rolę mobilnych „organów kościelnych”. Wraz z rosnącą potęgą gospodarczą Argentyny tango zaczęło przeżywać w pierwszej połowie XX w. rozkwit określany dziś jako Złota Era Tanga. W Argentynie stało się swego rodzaju wyrazem narodowej dumy. Zawojowało też wtedy salony i parkiety europejskie, zaś jego spolszczona odmiana zdobyła trwałe miejsce w sercach naszych rodaków.
W latach pięćdziesiątych tango argentyńskie niemal zamarło. Po przejęciu władzy przez wojskową dyktaturę zaczęło być tępione, a powstającą próżnię szybko wypełniła muzyka lansowana przez nowe media masowe (upowszechniające się radio i telewizję). W świecie Zachodu święciła przecież wtedy triumfy nowa muzyka rockandrollowa.
Renesans tanga argentyńskiego rozpoczął się w Argentynie w latach osiemdziesiątych ( a w Polsce dopiero u progu nowego millenium, 20 lat temu) i jego faza wzrostowa trwa do dziś. Dla Argentyny jest największym magnesem turystycznym i najbardziej rozpoznawalnym produktem eksportowym. W Polsce działają dziś setki szkół tanga. Milongi odbywają się stale w każdym większym mieście (w Warszawie i Krakowie częściej niż codziennie). W ciągu roku odbywa się u nas kilkadziesiąt tangowych maratonów i festiwali. Każdy z nich – weekendowa porcja 20–30 godzin tańca – gromadzi setki tancerzy z kilku kontynentów. Tango w trzecim dziesięcioleciu swojego renesansu dawno przekroczyło ramy przejściowej mody. Jest już trwałym zjawiskiem społecznym o wciąż rosnącym zasięgu wśród populacji o rozpiętości wiekowej obejmującej trzy pokolenia. Wiele osób swoją taneczną przygodę zaczyna właśnie od tanga, jednak większość poznaje je jako kolejny taniec w swojej karierze i – wcześniej czy później – porzuca inne formy aktywności tanecznej, by zaczynać wszystko od początku. Dlaczego? Bo tango nie jest po prostu kolejnym tańcem towarzyskim. Jego specyfika sprawia, że uczymy się go podobnie jak języka i właśnie porównanie do języka pomaga zrozumieć jego unikalną naturę. W istocie – tango jest swego rodzaju językiem niewerbalnym.