To przychodzi nagle. Widzisz coś po raz pierwszy i rodzi się ciekawość, zachwyt, pierwsze dobre skojarzenia. Od razu czujesz, że chcesz wiedzieć i umieć więcej. Moja pasja to moja wielka przygoda.
Mam na imię Sylwia i jestem właścicielką małej domowej manufaktury pierników. Od kilku lat piekę, dekoruję, pakuję i realizuję zamówienia na pierniczki. Zaczynając dekorować pierwsze ciastka, nie chciałam wiele – i po dziś dzień nie chcę. Oczywiście nieustająco pracuję i rozwijam umiejętności, ale zdecydowanie nie w tempie, jaki świat sugeruje jako optymalny, tylko we własnym. Mam to szczęście realizować się zawodowo w kilku innych obszarach i pasji nie przeplatać strachem o płynność finansową, toteż pewnie łatwiej mi zabiegać o projekty i współprace, które będą służyły pięknu, a nie komercji. Dzięki temu prywatnie walczę z brakami w edukacji estetycznej i nie porzucam swojego przywiązania do idei rękodzieła, tradycji i piękna.
Robię to, bo czerpię z tego wielką radość i satysfakcję – zamkniętą w tych ułamkach chwil, kiedy ktoś otrzymuje słodki prezent i zmienia mu się wyraz twarzy; kiedy wchodzi się do domu, a na stole czeka słodkość od serca – kawa naprawdę lepiej wtedy smakuje; kiedy pomieszczenie przejmuje zapach pierników, a wszelkie skojarzenia i wspomnienia stają się bardziej przytulne.