Słów kilka o świętym
O życiu św. Józefa, męża Maryi, ziemskiego opiekuna Jezusa przeczytać możemy w Piśmie Świętym, w Ewangeliach jego imię wymienione zostało 14 razy, łącznie występuje `w 26 wierszach. Najczęściej jednak jest to postać milcząca. Osobę świętego przybliżają też apokryfy, jednak dużo jest w nich legend i trudno traktować te teksty jako rzetelne źródło historyczne. Józef, oblubieniec Maryi, pochodził z rodu króla Dawida, czego dowiadujemy się z przedstawienia linii genealogicznej w Ewangelii św. Mateusza.
Józef nie posiadał majątku, zarbiał na życie jako stolarz i cieśla. Zdaniem św. Justyna, który żył blisko czasów Apostołów (od ok. 100 do ok. 166) Józef zajmował się wykonywaniem narzędzi gospodarczych i rolniczych – drewnianych soch i jarzm na woły.
Trudno powiedzieć, kiedy zrodziła się tradycja pozostawiania kartek z modlitwami za wstawiennictwem św. Józefa, które umieszczano przy jego figurach czy wkładano za ramy obrazu.
Jak czytamy w Ewangelii, Józef został zaręczony z Maryją. Gdy dowiedział się, że Maryja oczekuje dziecka i wiedział, że to nie on jest jego ojcem, chciał oddalić ją i usunąć się z jej życia. Sytuacja ta może wydawać się niezrozumiała. Według ówczesnego prawa żydowskiego kobietę w takiej sytuacji czekało ukamienowanie. Dyskretne zerwanie zaręczyn mogło uchronić ich dobre imię. Józef przeżywa wewnętrzną walkę pomiędzy miłością a sprawiedliwością, między miłosierdziem a prawem. Możemy stawiać tu sobie pytania: dlaczego Maryja nie powiedziała mu o posłańcu z Nieba? Dlaczego nie próbowała sama go przekonać? Czy wiedziała, że nie uwierzy jej słowu? A może miała tak wielką intuicję, która podpowiedziała jej, że to sprawa między Józefem a Bogiem? I że w tę indywidualną relację nie powinna ingerować... Możemy się jednak domyślać, że Józef nie działa impulsywnie, skoro ma czas, by zasnąć i we śnie usłyszeć głos posłańca Bożego: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów (Mt 1, 20-21).
Ta scena z Ewangelii nazywana jest Zwiastowaniem Józefa. Anioł przychodzi ze słowami „nie bój się”. Bibliści obliczyli, że to zdanie pada w Piśmie Świętym 365 razy – jakby Bóg każdego dnia chciał przekazać nam swoje orędzie: nie lękajcie się. Kiedy Józef przebudził się, wziął do siebie Maryję. Na kartach Biblii Bóg często działa poprzez sen: Adama, Abrahama, Jakuba, Józefa… Gdy rozum śpi, pojawia się miejsce na działanie Boga.
Kiedy Józef wziął do swojego domu brzemienną Maryję, ukazał się dekret o spisie ludności. Razem z nią udał się więc do Betlejem, aby tam dać się zapisać i tam właśnie narodził się Jezus. Józef nie był według ciała ojcem Jezusa, był nim jednak według prawa żydowskiego, jako małżonek Maryi. Następnie Dzieciątko zostało przedstawione, czyli ofiarowane, w świątyni, do której udali się Maryja z Józefem. Kolejna scena z Ewangelii, w której występuje Józef, to anielskie ostrzeżenie we śnie – o Herodzie czyhającym na życie dziecka. Po tym śnie święta rodzina udaje się do Egiptu. Gdy Herod umarł, Józefowi znów we śnie ukazał się anioł, mówiąc, że rodzina może wracać do Nazaretu. Po raz ostatni Józef w Ewangelii występuje w czasie pielgrzymki do Jerozolimy z dwunastoletnim Jezusem. Podczas wystąpienia Jezusa w świątyni Józef już mu nie towarzyszy, dlatego uznaje się, że wtedy już najprawdopodobniej nie żył.