Najstarsza z moich córek należy do osób stanowczych, konsekwentnych i racjonalnych. Pilnuje swoich spraw, czyni plany i postanowienia, których następnie dotrzymuje – generalnie imponujące to wszystko razem, zważywszy, że z domu tego raczej nie wyniosła.
Dzięki niej wprowadziliśmy w naszym gospodarstwie liczne zmiany z gatunku „dla dobra planety”. Ja też uważam je za potrzebne i istotne, żeby nie było, ale raczej wątpię, czy by starczyło mi uporu, gdyby nie jedenastolatka, która zawsze pamięta o płóciennej torbie na zakupy. Pilnuje też rodzeństwa, żeby prawidłowo sortowało śmieci, w sklepie wybiera szklane opakowania, nęka mnie o firankowe woreczki na owoce (w końcu uszyję albo nabędę…) i nawet kosmetyki kupuje ekologiczne. Nie jest w swoich poglądach odosobniona, bo kibicuje jej i wspiera w tym cała rodzina, również ze względów, o których poniżej.