Przedstawcie się, proszę.
Jan Walkiewicz: Z harcerstwem byłem związany trzykrotnie. W latach osiemdziesiątych w ZHP i w ZHR (wtedy byłem zastępowym), później, w wieku 39 lat, gdy już miałem własne dzieci, wstąpiłem do FSE w Warszawie.
Michał Seroczyński: W tej chwili jestem szczepowym, przez dwa i pół roku byłem Akelą, a wcześniej przez dwa lata – drużynowym. Wstąpiłem do FSE, gdy miałem 19 lat.
Mateusz Zawadka: W skautingu FSE jestem od 2007 roku. Przeszedłem całą drogę od wilczków przez harcerzy do wędrowników. Byłem kolejno: przybocznym, Akelą i drużynowym w Pilawie. Pełniłem funkcję asystenta hufcowego do spraw wilczków i harcerzy, a aktualnie jestem szefem centrum rozwoju „Turbina” (jednostka zrzeszająca kilka drużyn i zastępów powołanych do rozwijania skautingu w obszarach, gdzie jeszcze nie działamy).
Łucja Wieczorek: Jestem drużynową w gromadzie zuchowej ZHP w Krzeszowicach.
Zbyszek Wicher: Spędziłem 6 lat w FSE, w drużynie warszawskiej. Byłem wilczkiem, a potem przez rok harcerzem.
Staś Lada: Od pół roku jestem w gromadzie wilczków w Sulejówku, w której mój tata jest Akelą.
Dlaczego skauting?
JW: FSE postrzegam jako organizację realizującą idee oryginalnego skautingu, stworzonego przez Baden-Powella, a jednocześnie bliską memu sercu z uwagi na katolicki rodowód i formację. Sam skauting jest świetnym narzędziem formacyjnym, który poprzez treningi fizyczne i mentalne ma stworzyć fajnego człowieka.
MS: Znajomi zachęcili mnie do skautingu swoimi doświadczeniami osobistymi, a ja wtedy poszukiwałem przygody i miejsca do osobistej formacji. Chciałem znaleźć ludzi podzielających moje wartości, preferencje dotyczące spędzania wolnego czasu.
MZ: Trafiłem do skautingu przez siostrę cioteczną, która była w ZHP. Bardzo chciałem zostać skautem, lubiłem przyrodę, lubiłem biegać, bawić się z rówieśnikami. Tutaj odnajduję to, co na danym etapie życia jest mi potrzebne. W latach dziecięcych były to zabawa i gry. W wieku młodzieńczym – przygoda w grze fabularnej, spotkania z rówieśnikami. Teraz, w kręgu wędrowników – rozwijanie samego siebie. Rozważanie Pisma Świętego, wspólne wędrówki. Jesteśmy wspólnotą, gronem przyjaciół. Gdybym miał wybrać osoby, z którymi miałbym żyć na bezludnej wyspie, byliby to harcerze.
ŁW: Do harcerstwa poszłam przez rodziców, którzy mówili, że to jest super, „zobacz i spróbuj”.