Głos jest najbliższym, pierwotnym instrumentem, służącym od tysięcy lat wyrażaniu emocji i przeżyć ludzkich. Od pradawnych czasów zagrzewał do walki (Bogurodzica ), wytyczał rytm pracy lub wyciszał po trudach dnia (kołysanki). Był wyrazicielem ludzkich uczuć (piosenki miłosne) i przekonań (pieśni religijne). Łączył grupy etniczne (regionalne piosenki tradycyjne) i narody (hymn, pieśni patriotyczne). Był też w tamtych czasach instrumentem najprostszym, bo niewymagającym żadnej techniki. Towarzyszył ludzkiej codzienności, jeszcze zanim zagościła w niej mowa. Pozostał po dziś dzień piękną tradycją, nierozerwalnie związaną z historią i tożsamością wielu pokoleń.
MUZYCZNE OBRAZKI Z DZIECIŃSTWA
Piosenki były częścią mojego dzieciństwa, odkąd pamiętam. Najstarsze to kołysanki, które moja mama i obie babcie nuciły mi, a później ja moim dzieciom. Jak wiele musiało ich być, zdałam sobie sprawę parę lat temu, kupując płytę Magdy Umer i Grzegorza Turnaua. Wszystkie rozpoznawałam nie tylko po melodii, wiele potrafiłam zaśpiewać słowami, aż po ostatnią zwrotkę! Z najwcześniejszych lat pamiętam też babcine Zachodźże słoneczko , śpiewane co dzień o zmierzchu, Idzie dysc , kiedy niebo zasnuwały chmury i Słoneczko dzisiaj późno wstało , kiedy zdarzało mi się wstać lewą nogą z łóżka. Gdy wyjeżdżaliśmy na wakacje, całą drogę nuciłam Niech żyją wakacje (dziadek twierdził, że radia nie potrzebował w samochodzie), a kiedy za oknem prószył śnieg szczęśliwa, jak wszystkie chyba dzieci, śpiewałam Zima, zima, zima . Do wieczornego repertuaru (obok kołysanek) należały Mydło lubi zabawę oraz Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda , nieśmiertelne przeboje zespołu dziecięcego FASOLKI. Największe hity mojego dzieciństwa to Puszek okruszek i Co powie tata Natalii Kukulskiej. Ponadczasowym przebojem okazała się piosenka Pada śnieg , śpiewana wówczas przez Krzysztofa Antkowiaka, nagrywana później wielokrotnie przez znanych artystów, m.in. Edytę Górniak.
Moje pierwsze wyjazdy z domu to obozy harcerskie. A na nich fantastyczny rytuał codziennego, ogniskowego kręgu wieczornego. Każdy z jego uczestników wywoływał po jednej piosence, którą następnie wszyscy przy akompaniamencie gitary oboźnego śpiewaliśmy. Było nas wtedy ponad trzydzieścioro w drużynie. Ćwiczyliśmy więc śpiew co najmniej dwie godziny dziennie, przez trzy tygodnie, śpiewając około trzydzieści piosenek – wszystkie z pamięci! Wtedy poznałam i nauczyłam się większości patriotycznych pieśni, piosenek Szarych Szeregów oraz wielu innych harcerskich melodii.
Bez nich nie ma muzyki. Bo muzyka, to nie nuty, ani też nie instrument. To dźwięki, które każdy z nas nosi w sobie, całe życie poszukuje ich i uczy się je wyrażać.
Młodość za to pamiętam w dźwiękach Hanny Banaszak (tak poznałam teksty J. Kofty, J. Przybory i J. Wasowskiego), Marka Grechuty i Staszka Soyki (dzięki niemu znam na pamięć najpiękniejsze Sonety Shakespeare’a w tłumaczeniu S. Barańczaka i M. Słomczyńskiego). Pamiętam też tradycję rodzinnego kolędowania, którą przenieśliśmy do zubrzyckiego skansenu i pielęgnujemy po dziś dzień. Muzyczna biesiada na święto Trzech Króli ściąga co roku do Zubrzycy wielu „Krakowiaków i Górali”. Tam też w Święto Niepodległości – na wzór patriotycznego śpiewania na krakowskim Rynku – odbywa się Wieczór Pieśni Patriotycznych, który niestety nie jest wśród Orawian tak popularny, jak kolędowanie.
ZAŚPIEWAJ MI SWOJĄ PIOSENKĘ
Kiedy zaczynam uczyć dzieci gry na skrzypcach, prędzej czy później (a zazwyczaj na początku) dochodzimy do zagadnienia: zaśpiewaj mi swoją ulubioną piosenkę. Jest to jedno z najważniejszych pytań weryfikujących na egzaminie wstępnym do szkół muzycznych. Głos staje się wtedy wyrazicielem uzdolnień muzycznych dziecka. Oceniana jest jego emisja, czystość, barwa i prawidłowość w ukierunkowaniu melodii. Długość i treść piosenki odzwierciedlają umiejętność pamięciowego opanowania tekstu, a sposób, w jaki jest zaśpiewana – predyspozycje sceniczne i wrodzoną muzykalność. Śpiewanie odgrywa też bardzo ważną rolę w procesie dalszej edukacji. Uczeń, który potrafi już trzymać instrument i wydobywać dźwięki konkretnej wysokości, rozpoczyna etap nauki odczytywania pisma nutowego oraz wykonywania, uczenia się i zapamiętywania prostych melodii. Proces ten jest łatwiejszy i szybszy, jeśli „materią” pracy stają się utworki dziecku znajome.
I tak zdarzyło się niedawno, że właśnie takie ośmioletnie dziecko zapytałam, jaką piosenkę potrafi zaśpiewać (po to, by usłyszeć i zapisać jej melodię). Nie zdziwiło mnie zaskoczenie i chwilowy brak odpowiedzi. Ponieważ jednak uczeń dłuższą chwilę zastanawiał się bez rezultatu, postanowiłam pomóc: