Dyrektorze teatru „Za wesołą zasłonką”!
Fundowałeś pluszakom wprost nieziemskie przygody.
Teatr zysków nie dawał
i widownię miał małą,
lecz zdobywał ode mnie przytulaśne nagrody.
Z mojego wiersza Dla Taty
Domowe teatrzyki pamiętam z dzieciństwa. Ulubioną postacią, którą Tata obsadzał w każdym scenariuszu, był krasnal Hałabała. Wciskał się on zarówno w całkiem wymyślone historie, jak i w przeróbki znanych bajek. Ratował Czerwonego Kapturka, dawał buziaka Królewnie Śnieżce i potrafił czarować w razie potrzeby. Tata z bandą pluszaków wskakiwał za kanapę. Mama narzekała, że znów przesuwa meble, ale potem się w sumie cieszyła, że przy okazji można tam w końcu umyć podłogę. W czasach, gdy kreskówki nie były na wyciągnięcie ręki (co ja mówię – palca), takie spektakle były dla nas, dzieci, wielkim wydarzeniem w domu, niedzielną atrakcją po obiedzie, frajdą w czasie ospy wietrznej lub dobranocką, gdy się zepsuł telewizor (zresztą czarno-biały).
W domu i w podróży
Ja i mój mąż bardzo lubiliśmy robić teatrzyki dzieciom. To się działo samo, wynikało z potrzeby chwili. Sceną była wybrzuszona kołdra, zza której pacynka rozśmieszała dziecko z gorączką, a pluszak rozmawiał jak żywy. Czasem coś opowiadał, czasem śpiewał. Pamiętam też pewną podróż sprzed kilkunastu lat. Jechaliśmy pociągiem z dwójką małych dzieci. Powrót ze świąt, wagony przepełnione, w wąskim korytarzu rozłożyliśmy spacerówkę, którą i tak co chwilę trzeba było nieco składać, by przeszedł nieustraszony konduktor lub dziesiąta osoba do toalety. Dwuletnia wówczas córka za długo sobie nie pospała, a 1,5 roku starszy synek nie miał na co popatrzeć przez okno, gdyż zapadły już grudniowe ciemności. Do domu było jeszcze daleko. Pluszaki pewnie z nami jechały, ale upchnięte w walizkę, i jedyne, co było wówczas pod ręką do zrobienia teatrzyku, to buty dzieci – takie wyższe, bo zima. Te buty zaczęły sobie nawzajem pokazywać jęzory i zrobiła się niezła draka. Spektakl podziwiały przy okazji inne dzieci z przedziałów, z których było coś widać, a przynajmniej słychać. Były nawet oklaski. W ten sposób przejechaliśmy część trasy.