Znamy sposoby przysypiania na wykładach, prawda? „Horyzontalny” – z głową położoną na ramieniu; „na filozofa” – z dłonią przy skroni, udając zamyślenie; „cięty” – gdy czerep opada coraz niżej, by nagle się poderwać i znów zacząć powolną drogę w dół; „na popielniczkę” – z gębą otwartą szeroko ku sufitowi… i pewnie by się jeszcze coś znalazło. Na studiach wypróbowałem wszystkie. Nie da się ukryć: część (choć nie wszystkie!) wykładów przespałem. Monotonny głos prowadzącego działał jak najlepsza kołysanka.
Do czasu. Na trzecim roku studiów poznałem kreatywny nielinearny sposób notowania znany jako Mapa Myśli i od tego momentu nie tylko senność na wykładach stała się historią. Pojawiło się również skuteczniejsze i szybsze przyswajanie informacji.
Najmniej uczymy się, jeśli tylko słuchamy. Doskonale natomiast utrwala sobie wtedy materiał nasz wykładowca. By lepiej zapamiętywać, rozumieć, rozwijać umiejętności, należy widzieć, a najlepiej – działać. Nie słuchanie, ale praktyka uczyni z nas mistrzów.
Notatka jest najprostszym sposobem, by wyrwać się z bierności i podryfować w stronę działania. Może to być oczywiście zwykła linearna notatka, w której staramy się zapisać jak najwięcej informacji, przy użyciu minimalnej liczby słów. Teoretycznie. W praktyce nie zastanawiamy się, które z wiadomości są najistotniejsze i czy wystarczy pojedynczy wyraz bądź równoważnik zdania. A może musimy zapisać całe wielokrotnie złożone wypowiedzenia? I jeśli nasza notatka będzie napisana jednym kolorem, zdanie po zdaniu, linijka po linijce, prawdopodobnie w końcu uśpi nas równie skutecznie, jak nudny wykładowca. Może dlatego, że też jest nudna.
Wystarczy jednak, że dodamy do niej kolor, choćby podkreślając niektóre ważniejsze słowa czy zdania, wprowadzimy diagramy, tabele, rysunki – czyli odejdziemy od linearności, a uruchomimy twórcze obszary naszego mózgu.
Można również sięgnąć po metody sprawdzone. Jedną z nich jest wspomniana wyżej Mapa Myśli, sposób notowania wymyślony, opracowany i opatrzony prawami autorskimi przez Tony’ego Buzana. Ten amerykański propagator mnemotechnik, szybkiego czytania, twórczego myślenia tworząc swój system notowania, starał się odpowiedzieć na pytanie, jak połączyć analityczne i syntetyczne, twórcze i logiczne, przestrzenne i linearne obszary naszego mózgu. Zaproponował coś, co od kilkudziesięciu lat pomaga zasypiającym na wykładach studentom oraz innym osobom – wszystkim, którzy pragną szybko porządkować i zapamiętać, tworzyć własne mapy informacji.
