Jest tylko jeden sposób nauki – poprzez działanie.
Paulo Coelho, Alchemik
Przyczyny wspomnianych wyżej zaburzeń bywają różne. Często są wynikiem problemów związanych z ciążą lub okresem okołoporodowym, z przebytymi chorobami we wczesnym dzieciństwie, antybiotykoterapią, ale też mogą wynikać z czynników środowiskowych.
Jestem przede wszystkim rodzicem, ale też pedagogiem i terapeutą psychoruchowym, neurorozwojowym. Wiem, że swobodna zabawa, wszelki ruch i świeże powietrze są niezbędne do prawidłowego rozwoju małego dziecka, a tak naprawdę nie tylko małego. W mojej pracy diagnostyczno-terapeutycznej spotykam coraz częściej dzieci i młodzież z problemami wynikającymi z braku ruchu. Może to dziwić, szczególnie tych rodziców, których dzieci uprawiają jakąś dyscyplinę sportu, a mimo to mają problemy z ruchem, z koordynacją wzrokowo-ruchową, z postawą ciała czy napięciem mięśniowym. Całe nasze ciało jest integralne – dlatego dzisiaj dużą uwagę powinno się przywiązywać do integracji motoryki ciała z psychiką.
Korzyści zdrowotne wynikające z aktywności fizycznej w każdym wieku są nam dobrze znane, ale często brakuje nam czasu, pomysłu lub możliwości, żeby zająć się własnym zdrowiem i zdrowiem naszych dzieci. Ruch towarzyszy człowiekowi od narodzin aż do śmierci, jest zatem niezbędnym elementem życia.
Wspominając o środowisku, w jakim wychowuje się dziecko, myślałem najpierw o rodzinnym domu, w którym dziecko powinno poprzez swobodną zabawę i ruch poznawać świat, poznawać swoje ciało i komunikować się z innymi, zbierając doświadczenia, które przydadzą mu się do dalszego rozwoju. Podczas zabawy dziecko zdobywa umiejętności, sprawności, doświadczenia, a także buduje relacje z innymi osobami, na początku najczęściej z rodzicami. Przytulanie się, turlanie, masowanie, przeciąganie, pchanie, wspinanie się na rodzica, bitwa na poduszki – to te zabawy ruchowe, które są ważne i potrzebne do rozwoju. Rozwijają one przede wszystkim ruch, ale także świadomość własnego ciała, świadomość przestrzeni i działania w niej, dzielenia przestrzeni z innymi i nawiązywania bliskiego kontaktu. Takie zabawy z rodzicami dają okazję do rozładowania energii, wyzwalają zaangażowanie, dają radość i pewność siebie, usprawniają zmysły i sprzyjają koordynacji pracy półkul mózgowych.
W późniejszym okresie rozwoju pozwalajmy dziecku na swobodną zabawę, na kreatywne poszukiwanie zabaw, tworzenie, budowanie i wyrażanie siebie w ekspresyjny sposób. Wiem, że nie jest to łatwe, bo często nam – rodzicom, nauczycielom, pedagogom – włącza się chęć blokowania tego i mówienia: nie biegaj, nie skacz, nie baw się tym czy tamtym, siedź spokojnie, teraz nie czas na zabawę – teraz będziesz się uczył…
Drogi rodzicu, może myślisz, że jest już za późno na takie zabawy z dzieckiem, a może nie masz własnych doświadczeń związanych z bliskością rodzicielską – wiedz, że warto próbować. Nie martw się, jeśli nie wiesz jak. Są różne metody, programy psychoruchowe, formy pracy, które mogą w tym pomóc. Jedną z metod jest Ruch Rozwijający, który zachęca do nawiązywania kontaktów dotykowych z drugą osobą i podejmowania z nią współpracy. Tak naprawdę jest to przestrzeń, którą możemy sami stworzyć, zupełnie naturalnie – w kontakcie z dzieckiem. To jest zwyczajne baraszkowanie w łóżku, kiedy dziecko przytupta do rodziców, wspólne harce, wygłupy.