O zdrowotnych właściwościach muzyki słyszał każdy. To, że muzyka rozluźnia, wprawia w dobry nastrój lub aktywizuje do działania, jest też wiedzą powszechną. Nie zawsze jednak wiemy, że muzyką można poprawić jakość snu, niwelować ból i strach, rozładować emocje lub po prostu sprawiać przyjemność.
Umarł Maciek, umarł, leży już na desce
Gdyby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze.
Bo w Mazurze taka dusza, że jak grają, to się rusza
Oj dana dana, dana, dana, dana da.
(fragm. biesiadnej piosenki tradycyjnej)
MUZYKOTERAPIA
Muzyka była jedną z najstarszych terapii, wykorzystywaną już w społecznościach plemiennych. W starożytności po raz pierwszy sformułowano jej pozytywny wpływ na człowieka (Arystoteles, Muzyka wpływa na uszlachetnianie obyczajów ). W toku dziejów towarzyszyła człowiekowi w jego codzienności i świętowaniu, dotykając spraw doczesnych (uciech) i wiecznych (duchowości). W XX wieku, gruntownie przebadana, zyskała status dziedziny medycyny, zajmującej się poprawą stanu emocjonalnego, fizycznego i umysłowego. Muzykoterapia, zwana też terapią muzyką, ma rzesze zwolenników i jest jedną z najpopularniejszych form poprawy zdrowia psychicznego.
Kiedy pracujemy w wielosobowym zespole (biuro, magazyn, sklep), skazani jesteśmy na to, co właśnie leci z głośników, nie zdając sobie czasem sprawy z negatywnych wpływów muzyki na naszą koncentrację, samopoczucie i zdrowie.
Aby poczuć dobroczynny wpływ muzyki na nasz nastrój, wystarczy uważniej przyjrzeć się naszym zwyczajom i przyjemnościom. Poranny prysznic, podczas którego wyśpiewujemy ulubione melodie, zwiastuje dobrze przespaną noc i pełnię energii. Muzyka popołudniowej sjesty lub nastrojowego wieczoru rozluźnia, pozwala odpocząć i przygotować organizm do snu.
Grajcie mi skrzypeczki, grajcie mi wesoło,
a ja se zatańczę z dziewczyną wokoło.
Grajcie mi skrzypeczki, żebym się nie smucił,
bo ja z wojeneczki niedawno powrócił.
(j.w.)