Witajcie w mojej stałej rubryce na łamach „Kredy”, w której co miesiąc dzielę się z czytelnikami pomysłami na studia przez Internet, ciekawymi aplikacjami, podcastami czy innymi platformami pomagającymi przede wszystkim w nauce (ale nie tylko!). Tym razem wspólnie odkryjemy bogatą ofertę MIT-u, ruszymy w filmową podróż z językiem angielskim w tle, a na koniec podzielę się moim przyjemnym patentem na skuteczną naukę.
MIT
Nie będę w tym tekście obalał żadnych mitów, choć nagłówek mógłby to sugerować. To, że studiowanie przez Internet jest faktem, wie już chyba każdy. A na pewno wszyscy, którym zdarza się zaglądać do moich tekstów mniej lub bardziej regularnie. Skąd więc ten podtytuł? Coraz częściej słyszę „Jasiek, czy ty serio studiujesz na Micie?”, „jak tam studiowanie na Micie?”, „ a ciężko jest się dostać na studia na MIT?”. I wiecie co? Postanowiłem sprawdzić, czym jest ten cały „MIT”. Po kilku kliknięciach już wiem. MIT – Massachusetts Institute of Technology. Wierzcie lub nie, ale z amerykańskich uczelni znałem przede wszystkim Harvard, Stanford czy Yale. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z uczelnią, której dzisiaj postanowiłem poświęcić cały fragment tekstu.
Przez długi czas pytania o studiowanie na tej uczelni nie dawały mi spokoju. Zastanawiałem się, skąd moi drodzy czytelnicy i znajomi wzięli w ogóle pomysł, że tam studiuję lub biorę udział w jakimś kursie. Po wielu nieprzespanych nocach połączyłem w końcu kropki. Okazało się, że platforma, o której już pisałem w jednym z moich wcześniejszych artykułów, oferuje kursy właśnie prowadzone przez tę uczelnię. W połączeniu z faktem, że MIT został w 2012 roku wybrany najlepszą uczelnią na świecie (według rankingu uniwersytetów firmy Quacquarelli Symonds), a co roku próbuje się na niego dostać ponad 15 000 studentów (na 1 000 miejsc!), pozwoliłem sobie wysnuć wniosek: mając możliwość studiowania na Micie przez Internet, po prostu powinienem to zrobić! Dlatego w tym miesiącu, ze specjalną dedykacją dla osób, które słysząc „MIT”, myślą „najlepsze studia na świecie”, postanowiłem przetestować kursy prowadzone właśnie przez tę uczelnię w ramach platformy edX.
Ze wspomnianą platformą mieliśmy już do czynienia w poprzednich numerach „Kredy”, dlatego wybaczcie ewentualne skróty myślowe. Choć obiecuję, że po przeczytaniu tego artykułu będziecie mieli całą potrzebną wiedzę i umiejętności do zapisania się na kurs prowadzony przez MIT. Uprzedzam, nie będzie łatwo!
Zaczynajmy! Dostęp do Internetu to wszystko, czego potrzebujecie na dobry początek. Następnie wchodzimy na stronę www.edx.org i jeżeli jeszcze nie mamy założonego konta, zakładamy, je klikając „Register” i podążając za wskazówkami. Teraz możemy przejść do wyboru kursu. Tak jak w przypadku wielu innych uczelni, tutaj także mamy możliwość wyboru jego rodzaju. Pierwsza opcja to opcja darmowa. Kończymy kurs dla własnej satysfakcji i rozwoju. Drugą opcją jest opłacenie certyfikatu, który będzie ładnie wyglądał w naszym CV. Trzecią, a zarazem najdroższą opcją, bo kosztującą nawet ponad 1 000$, jest studiowanie w ramach MicroMasters® Program, po ukończeniu którego możemy aplikować na uczelnie na całym świecie i skończyć nawet „pełnoprawną” magisterkę.
Jak się domyślacie, ja na warsztat biorę darmową wersję kursu. Spośród wielu propozycji – takich jak „Becoming an Entrepreneur”, „Molecular Biology” czy „Mechanics: Simple Harmonic Motion” – wybrałem temat związany ze statystyką, a dokładnie: „Fundamentals of Statistics”. Zapisanie się nie było trudne. Chwila na zapoznanie się z opisem kursu, z którego między innymi dowiedziałem się, że kurs jest darmowy, z możliwością wykupienia certyfikatu za 300$, a czas, który powinienem na niego poświęcić, to ok. 10–14 godzin tygodniowo przez 14 tygodni. Długo. Zdaje się, że wybrałem jeden z poważniejszych kursów w swojej „karierze”. Teraz wystarczy kliknąć „Enroll” i gotowe.