Kiedy zaczynałam pracę nauczyciela gry na skrzypcach, byłam tak skupiona na metodyce przekazywania wiedzy i umiejętności, że zapomniałam o najważniejszym. Miałam uczniów mniej lub bardziej zaawansowanych, którzy od kilku lat grali już na instrumencie. Oni wszyscy rozwijali się w swoim tempie, robiąc – szybciej lub wolniej – postępy. Był też uczeń początkujący, który (mimo iż poświęcałam mu najwięcej czasu, troski i uwagi) nie rozwijał się tak, jak oczekiwałam. Zaniepokojona wezwałam rodzica na rozmowę, chcąc się dowiedzieć, jak wygląda codzienna praca domowa dziecka i prosić o kontrolę oraz wsparcie. Jakież było moje zdumienie, kiedy szczerze zaskoczona mama zapytała: „CODZIENNIE? To on ma grać codziennie? Nie wystarczy, jak będzie tu dwa razy w tygodniu przychodził?”.

Tę lekcję zapamiętałam na całe późniejsze nauczycielskie i rodzicielskie życie. Jako skrzypek zdaję sobie sprawę, że zajmowanie się muzyką to godziny ćwiczenia w samotności i tzw. „pięć minut” splendoru na scenie. Często ta samodzielna praca postrzegana jest przez innych (a czasem nawet przez samych muzyków) jako zło konieczne. „Ćwiczenie jest nudne” – mówią uczniowie – „bo trzeba w kółko powtarzać to samo”. Praktyka pokazuje jednak, że tylko ci, którzy potrafią wytrwale powtarzać, dochodzą do celów i osiągają lepsze rezultaty. Dlatego aby grać na instrumencie, trzeba zrozumieć, nauczyć się i polubić przebywanie z instrumentem sam na sam.
CZYM JEST ĆWICZENIE
Nauka i sztuka od wieków przekazywane przez mistrzów polegają na obserwowaniu, dostrzeganiu prawidłowości i naśladownictwie. Uczeń zafascynowany umiejętnością, wiedzą i doświadczeniem mistrza zamyka się w domowym zaciszu, próbując zrozumieć, zapamiętać i wykonać podobną rzecz (rysunek, obraz, utwór, dzieło literackie albo choćby rzecz użytkową). Na początku zauważa, że jego własny „produkt” daleki jest od doskonałości, nie jest identyczny z tym „mistrzowskim”. Jeśli na tym etapie znajdzie wiarę w siebie („skoro on to umie, to i ja mogę się tego nauczyć”), wiedzę techniczną (w jaki sposób pracować, by osiągnąć efekt) i wytrwałość w powtarzaniu, szybko zacznie się rozwijać. A jeśli do tego nauczy się słuchać własnej gry, będzie dostrzegać postępy, one zaś będą go motywować do dalszej pracy. To takie perpetuum mobile , w którym każdy najdrobniejszy sukces jest nagrodą i jednocześnie krokiem zbliżającym do celu.
MIEJSCE MUZYKI
Żeby skutecznie wspomagać proces ćwiczenia u dziecka, trzeba właściwie podejść do samego zagadnienia. Zwłaszcza w przypadku małych dzieci bardzo często pokutuje przekonanie rodziców o „zabieraniu im dzieciństwa” i zmuszaniu do „ciężkiej pracy”. To bardzo błędne przekonanie. Ćwiczenie może być świetną zabawą, jeśli potrafi się ją należycie zorganizować.

















-640x470.jpg)

