Największe pole manewru mają w tej dziedzinie rodzice we Francji i Wielkiej Brytanii, gdyż nie muszą posługiwać się żadnym formalnym programem.
Edukacja domowa przeżywa swój renesans pomimo nakładania na rodziny różnego rodzaju ograniczeń prawnych. Przekazywanie wiedzy oparte o wielowiekowe doświadczenia znów stoi w centrum zainteresowania rodziców i dzieci na całym świecie. Zniknęły bariery limitujące dostęp do informacji, a rozwój Internetu sprawił, że materiały edukacyjne z praktycznie dowolnej dziedziny są na wyciągnięcie ręki. Zdobywanie wiedzy jeszcze nigdy w historii nie było tak łatwe. Właściwie wystarczy tylko chcieć. Jednak czy w dobie rewolucji cyfrowej systemy państwowe stać na zaufanie do podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina? Czy rządzący ufają, że rodzice dobrze przygotują swoje potomstwo do funkcjonowania w szybko zmieniającym się świecie? Czy raczej ufają często skostniałemu i mało efektywnemu – w świetle najnowszych badań na temat procesów poznawczych zachodzących w mózgu – systemowi szkolnemu. Państwa, w których obecna jest edukacja domowa, przyjęły różne rozwiązania prawne regulujące jej funkcjonowanie. Po dokładnym zbadaniu przepisów i praktyk stosowanych w blisko 20 krajach nasuwają się pewne wnioski, które przedstawię poniżej.
Aby w uporządkowany sposób zobrazować różnice w rozwiązaniach prawnych, odniosę się do pięciu obszarów funkcjonowania edukacji domowej. Pierwszy to sposób weryfikacji postępów edukacyjnych dzieci. Drugi to poziom swobody w kreowaniu programu edukacyjnego. Trzeci to umiejscowienie decyzyjności, czyli kto wyraża zgodę na edukację domową: czy leży to tylko w gestii rodziców, czy urzędników. Czwarty to możliwość ingerencji służb socjalnych w działania edukacyjne i życie rodziny. Wreszcie piąty to wymagane kwalifikacje rodziców. Dla każdego rozwiązania z każdego obszaru przypisałem punkty. Największą liczbę punktów otrzymywało rozwiązanie najbardziej oczekiwane przez środowiska edukacji domowej. Zero punktów – rozwiązanie najbardziej niekorzystne.

Powyższe obszary sprowadziłem do dwóch, łącząc ze sobą decyzyjność i kwalifikacje rodziców w wymiar o nazwie formalności. Drugi wymiar, o nazwie swoboda edukacyjna, prezentuje pozostałe obszary, czyli weryfikację postępów, kontrole służb socjalnych oraz program edukacyjny. W ten sposób powstała swego rodzaju mapa rozwiązań prawnych z podziałem na poszczególne kraje, przedstawiona na rysunku.